Laserowa korekcja wady wzroku

Opublikowano: 06.11.2021 - tagi: Zdrowie Wzrok Oczy Zabieg

Pod koniec października poddałem się zabiegowi: laserowa korekcja wady wzroku.

Co skutkowało tym, że przez jakiś czas nie wrzucałem nowych wpisów na bloga. W tym wpisie opiszę, jak to wszystko mniej-więcej wyglądało.

Jak do tego doszło?

Trochę ponad rok temu poszedłem na badania kontrolne do okulisty. Pani lekarz powiedziała mi, że nie jest dobrze. Różnica między lewym a prawym okiem jest dość duża.

To nie jest tak, że przed zabiegiem byłem ślepy jak kret. Po prostu na lewe oko widziałem znacznie gorzej niż na prawe.

Okulistka napisała mi na kartce dwie kliniki, które poleca zajmujące się laserową korekcją wady wzroku. To, że poddam się zabiegowi, było pewne. Pytanie tylko, kiedy.

Zadzwoniłem zarówno do jednej jak i drugiej kliniki. Co zdecydowało, że wybrałem tą, a nie inną? W jednej z nich po prostu miałem szybszy termin badań kontrolnych :)

Badania kontrolne

Jeśli chcesz poddać się zabiegowi, musisz najpierw przejść badania kontrolne. Lekarz sprawdza, czy nie ma żadnych przeciwwskazań.

Za takie badanie zapłaciłem 300 zł. Trwały one 2 godziny.

Oczy były sprawdzane pod różnymi urządzeniami. Pomiędzy badaniami pacjent wypełnia ankietę.

W trakcie jednego badania są skraplane oczy. Nie pamiętam już może: dwa lub trzy razy. Jedne krople sprawiały, że oczy zaczęły piec, ale to nie był nie wiadomo jaki ból :)

W końcu już po samych badaniach pacjent czeka na decyzję o tym czy może zostać poddany zabiegowi. Decyzja zapada tego samego dnia,

Na spotkaniu lekarz informuje, z jakiej metody leczenia może skorzystać pacjent, ponieważ jest ich kilka. W moim przypadku nie było żadnego wyboru. Była możliwa tylko jedna metoda: FemtoLASIK.

Zostałem poinformowany o cenie leczenia. Właściwie to były dwie ceny. Pierwsza (niższa) jeśli zdecyduję się na zabieg, w ciągu miesiąca od dnia zrobienia badań kontrolnych lub cena wyższa jeśli później. Przy czym jedna uwaga: jeśli od badań upłynie więcej niż trzy miesiące, to musimy je zrobić na nowo.

Zdecydowałem, że chcę poddać się zabiegowi, jak najszybciej się da. Termin zabiegu wyznaczono mi dokładnie za tydzień od zrobienia badań kontrolnych.

Cena: 7550 zł

Zabieg — laserem po oczach

Dzień przed zabiegiem musiałem wypić 2 litry wody.

Nadszedł dzień zabiegu. Musiałem przejść jeszcze raz te same badania kontrolne, ale już bez skraplania oczu i były krótsze.

Następnie był czas na przygotowanie do zabiegu. Zostały mi podane krople do oczu — trzy razy. Jest to znieczulenie.

Po jakimś czasie odbyłem spotkanie z panią lekarz, która przeprowadzała mój zabieg. Dodatkowo zostały mi sprawdzone oczy jeszcze raz.

No i w końcu przyszedł czas już samego zabiegu. Lekarka powiedziała mi, że będzie mnie informować na bieżąco, co się dzieje, żeby nie panikować itp.

Wyglądało to tak, że położyłem się na specjalnym materacu. Następnie zakładane było na oko — nie wiem jak, to poprawnie określić — specjalna obręcz, tak żebym nie mógł mrugać podczas zabiegu.

I się zaczęło: pani lekarz informowała mnie, żeby patrzeć, w stronę światła, które widzę. Informowała mnie także, kiedy laser zostanie uruchomiony i żebym skupił wzrok, w jednym punkcie. Po wykonaniu zabiegu na jednym oku przyszła pora na drugie.

Sama praca lasera trwa krótko: maksymalnie do 30 sekund.

I co tyle? Nie. Ponieważ mój zabieg polegał na użyciu dwóch laserów, a nie jednego. Sam proces wyglądał podobnie, jak poprzednio, ale ciekawie zrobiło się pod sam koniec. W pewnym momencie zacząłem widzieć białą plamę, która zaczęła się rozszerzać.

W czasie zabiegu założono mi soczewki na oczy, które są ściągane drugiego dnia, w czasie wizyty kontrolnej.

Już po otwarciu oczu widziałem ok, ale miałem białą mgiełkę przed oczami. To normalne, a ta mgiełka znika po kilku godzinach.

Lekarka sprawdziła mi jeszcze raz oczy i zostałem odprowadzony do pomieszczenia, gdzie pacjent odpoczywa po zabiegu.

Zabieg nie boli.

Jakieś 30 minut po zabiegu zaczęły mnie piec oczy, to takie uczucie jakbyś kroił cebulę. Działo się tak, ponieważ przestało działać znieczulenie.

Rehabilitacja

Musiałem zrealizować receptę na krople. Trzy rodzaje.

W dniu zabiegu, po powrocie do domu musiałem, w zależności od kropli, co 2 godziny lub co godzinę skraplać oczy.

Dostałem także specjalne osłonki, które musiałem przez tydzień nosić podczas snu.

Drugiego dnia po zabiegu musiałem stawić się, podczas wizyty kontrolnej. Następnie będę musiał się pojawić miesiąc, pół roku, rok po zabiegu.

Pierwszego właściwie przeleżałem, w łóżku. Przez pierwsze 4 dni nie korzystałem z komputera, TV itp. Sam blask na ekran sprawiał dyskomfort, ale to normalne i zostałem o tym poinformowany.

Po upływie tygodnia, w zasadzie już mogłem normalnie funkcjonować. Zdarzało się, że czasami momentami widziałem gorzej, ale to też normalne. Im dalej, tym lepiej.

Kiedy piszę te słowa, czuję się bardzo dobrze, myślałem, że rehabilitacja będzie bardziej uciążliwa.

Czy warto?

No dobra, ale jak efekty? Poprawę widać właściwie od razu. Wprawdzie, w lewym oku nie jest super, ale też zostałem o tym poinformowany, że lewe oko będzie tym słabszym. Ponieważ, tak dużą miałem wadę. Mimo to jest lepiej.

Ogólnie jestem zadowolony, ale jeśli miałbym komuś doradzać, czy powinien poddać się zabiegowi to trudno powiedzieć. Wszystko zależy od kilku czynników: jeśli Twoja wada nie jest duża, to chyba bym odradził. Cena zabiegu też nie jest mała. Najlepiej porozmawiać o tym z lekarzem o swoich oczekiwaniach.